Starty w roku 2019 rozpoczęliśmy od Cavaliady, zabrałam tam ze sobą Casanovę, Annchen, Pompeięoraz Clint Pleasure. W Lublinie byłam pierwszy raz, ale jak wiecie na Cavaliadzie startowałam już wiele razy, dlatego pomimo innego miasta od wjazdu czuć można było znajomy klimat i zobaczyć znajome twarze.
Po rozpakowaniu w stajni, daliśmy koniom czas na odpoczynek kiedy sami udaliśmy się na zwiedzanie obiektu. Od początku pogoda nam nie sprzyjała, gdyż były minusowe temperatury i mocno padał śnieg, ale na całe szczęście miałam stajnie bardzo blisko rozprężalni, więc nie musieliśmy daleko chodzić, a dodatkowo organizatorzy zorganizowali dmuchawy do stajni co ułatwiało pracę i dawało komfort koniom. Hala w Lublinie jest bardzo ‚kompaktowa‚ – blisko arena główna i rozprężalnia znajdująca się parę kroków dalej, a to wszystko otoczone trybunami. Z resztą sami zobaczycie, ponieważ przygotowałam dla Was film- vlog na YouTubie. Link i filmik znajdziecie niżej.
http://https://youtu.be/vqKYSOp67qY
W środę po przyjeździe, wszystkie konie wyszyły z boksów na lekki trening przed czekającymi dniami startów, a następnie odbył się przegląd weterynaryjny, który każdy z nich przeszedł bez problemu.
Czwartek 31.01
Starty w czwartek rozpoczęła Pompeia w konkursie Średniej Rundy. Od początku była bardzo dzielna, pomimo tego, że była to jej pierwsza tak duża i huczna impreza. Pózniej wystartowali o wiele bardziej doświadczeni Casanova i Annchen startami w konkursie Dużej Rundy, w którym Ania zajęła 5 miejsce.Te zawody dla Nas rozpoczęły się jak najbardziej na plus! Ja za to zaprezentować mogłam granatowy frakz mojej nowej kolekcji, który na pewno nie raz widzieliście u mnie na Instagramie.
Piątek 01.02
Piątek również rozpoczęliśmy dość wcześnie rano, bo konkursem Średniej Rundy już o 8. I tym razem pierwsza startowała Pompeia, pokonując parkur na czysto. W tym samym konkursie startowała, również Ania. Koras czekał na konkurs zaliczany do Longines Ranking, w którym świetnie się spisał. Tego dnia na sobie miałam frak, o który tak wiele osób pytało ten w kolorze zielonym.
Cały dzień na odpoczynek miała za to Clint Pleasure, która brała udział w późnym konkursie ‚Venus vs Mars’. Ustawiony przed nami parkur pokonałyśmy bezbłędnie uzyskując doskonały czas, niestety przydarzył się błąd w postaci pomyłki celowników START z FINSH. Celowniki stały bardzo blisko siebie i dowodem na to, że nie trudno było je pomylić była jeszcze jedna zawodniczka, która zrobiła tą samą pomyłkę. Pomimo tego konkurs należy do bardzo lubianych przez publiczność, dlatego zachęcam Was do kibicowania nam w Krakowie.
Sobota 02.02
Przedostatni dzień zawodów również miał należeć do tych pełnych rozrywki i dobrej zabawy, ale wcześniej Annchen kolejny raz zajęła 5 miejsce, tym razem w Finale Średniej Rundzie.
Na koniec dnia został mi start w sztafecie, w składzie: Matylda Szrajer, Zofia Ćwik i ja na Kromie pokonywałyśmy parkur ustawiony na lubelskiej arenie.
Niedziela 03.02
Ten dzień to najważniejszy dla nas start i pierwszy w tym roku start Casanovy w Grand Prix. Casanova już na rozprężalni czuł się bardzo dobrze, a kiedy wyjechał na parkur widziałam, że jest w formie. Już od pierwszej przeszkody nie było mowy o dotknięciu drąga. Finalnie w Grand Prix skończyliśmy na czwartym miejscu, co uważam że jest bardzo dobrym wynikiem i mam nadzieję, że kolejne zawody będą równie udane.
Cavaliada w Lublinie była pierwszymi zawodami po przerwie świątecznej i pierwszymi zawodami w tym roku dlatego bardzo zadowoleni jesteśmy w wyników, bo są one doskonałą zapowiedzią roku 2019, ale również dołożą się do owocnego zakończenia sezonu halowego, do którego końca jeszcze chwila.
Jeśli chodzi o samą organizację – jak zwykle podczas zawodów z serii Cavaliada Tour było wspaniale. Choć w Lublinie jest nieco skromniej niż w Poznaniu, Lublin na pewno nadrabia atmosferą i jedyną w swoim rodzaju publicznością. Praca wolontariuszy i serce wkładane w codzienne zajęcia wszystkich organizatorów widoczne są gołym okiem. Zauważalne jest, że to przedsięwzięcie tworzą osoby z ogromną pasją do tego co robią i działają oni jak jedna dobrze naoliwiona maszyna.
Dlatego tak samo jak organizatorom chciałabym podziękować wszystkim osobom, które śledziły Nasze wyniki i trzymały kciuki. Wasze wsparcie jest nieocenione, a to, że tak w Nas wierzycie dodaje skrzydeł!
Pamiętajcie, że wyniki z zawodów można śledzić na żywo na stronie www.zawodykonne.com oraz na moich Social Mediach, które w miarę możliwości między jednym konkursem, a drugim staram się aktualizować
Instagram- @dalialehmann & @designby_dalia
Zapraszam, również do mojego sklepu i przypominam, że wszystkie dostępne w nim rzeczy możecie po wcześniejszym kontakcie zobaczyć na żywo podczas zawodów.
Na następnych zawodach pojawimy się już pod koniec miesiąca w Krakowie, więc do zobaczenia i dalej trzymajcie kciuki tak jak robicie to do tej pory!
W nagraniach i zdjęciach pomagała mi moja niezawodna luzaczka Alina
Dziękuję również, wszystkim za zdjęcia- M&R Photo, Świat Koni, KadraSkoki.pl, TylkoSkoki, Red Camera, Asia Bręklewicz, Ewa Imielska Hebda
Dziękuję za wsparcie firmom Devoucoux, Winderen, Hippovet i całemu mojemu teamowi Design By Dalia.
Outfity, czapraki, derki, nauszniki- Design By Dalia
Podkładki i strzemiona- Winderen
Sprzęt do koni- Devoucoux
Pasze i suplementy- Hippolyt i Brandon
Jeśli ktoś chciałby dowiedzieć się więcej na temat, rzeczy z których korzystam, odpowiem w kometarzach