Decydując się na kupno konia patrzymy na wiele czynników. To jaki koń ma ruch, to jaki jest w skoku, na wyniki, które do tej pory osiągał na zawodach jeśli na nich startował i na cenę. Każdy z Nas szuka w koniu czegoś innego, czegoś co pozwoli na jak największy rozwój i powodzenie pary we współpracy.
Czy zastanawialiście się jednak czy płeć konia robi różnicę? Czy warunkuje ona jego zachowanie, zaangażowanie i całą Waszą przygodę? Chciałabym przedstawić w dzisiejszym poście kilka faktów, które zaobserwowałyśmy podczas współpracy z różnymi końmi zaczynając od klaczy, przez wałachy po ogiery.
Na początek chciałabym zaznaczyć i zawsze musimy pamiętać o tym, że każdy koń jest inny i treść dzisiejszego posta oparta jest na Naszym osobistym doświadczeniu. Każdy koń potrzebuje indywidualnego podejścia zwracając uwagę na ich cechy charakteru, ale również jak się okazuje płeć.
Zacznijmy więc od klaczy. Z reguły klacze są wrażliwe, delikatne, a co za tym idzie bywają humorzaste. Często musimy się do nich dostosować kiedy planujemy trening, ale kiedy przywiążą się do jeźdźca pozostają bardzo wierne i oddają Nam całe swoje serce, a ich wola walki jest niezastąpiona.
Bardzo zabawną rzeczą jest to, że najczęściej z pyska klaczy możemy wyczytać w jakim humorze jest danego dnia. Mają one bardzo ekspresyjną mimikę i chyba tylko klacze potrafią tak marszczyć chrapy, żeby wyrazić swoje niezadowolenie. Często wywołane jest to zmianami hormonalnymi jakie zachodzą w jej organizmie w ciągu miesiąca co jest zupełnie normalnym objawem i świadczy o tym, że klacz jest zdrowa i gotowa do tego, żeby mieć potomstwo. Jeśli jednak zauważymy związaną z tym agresję lub inne niechciane zachowania, które Nas nieco niepokoją powinniśmy skonsultować się z lekarzem weterynarii i wysłuchać jego opinii na ten temat.
Kolejną ciekawostką dla Was może być to, że Dalia uwielbia pracę z klaczami, bo ceni je sobie za zaangażowanie i oddanie pracy.
Kolejne w kolejce są wałachy, które stereotypowo zawsze są takie same. Po kastracji nie są już zainteresowane klaczami i często jest z nimi problem, bo są zbyt leniwe.
Można powiedzieć, że spośród tu wymienionym będą ona najbezpieczniejsze. Zdecydowana większość wałachów to takie przytulanki, które bardzo lubią smakołyki oraz pieszczoty, a do pracy potrzebują motywacji, choć wcale nie robi to z nich gorszych sportowców. W kontakcie z innymi końmi również są dość przyjazne co daje Nam duży komfort podczas wyjazdów.
No i czas na ogiery. Z tymi podobnie jak z klaczami nigdy nudno nie jest, ale praca z nimi jest na pewno bardzo satysfakcjonująca kiedy już znajdziemy wspólny język. Niestety bywają one niebezpieczne, ale kiedy wiemy jak się z nimi obchodzić są ja dobrze wyszkoleni żołnierze.
Ogiery wymagają od nas ciągłej uwagi dotyczącej tego kto znajduje się wokół Nas szczególnie na wyjazdach gdzie wystawione są na kontakt z obcymi klaczami bądź innymi ogierami, relacje z nimi mogą być burzliwe i napięte. Należy zawsze poinformować znajdujących się wokół nas jeźdźców, że Nasz koń to ogier żeby mieli czas na odpowiednią reakcję.
Oczywiście są przypadki i to dość liczne dobrze wychowanych i zachowujących się ogierów, ale tak jak w przypadku klaczy, kiedy ich zachowanie zaczyna nas niepokoić bądź zagraża Naszemu bezpieczeństwu oraz konia należy rozważyć z weterynarzem kastracje. Jest duża szansa, że jego wola walki nie zmaleje, choć to zależy od wielu też innych czynników np. wieku.
Jakie są Wasze doświadczenia z pracy z klaczami, wałachami i ogierami? Czy zaobserwowaliście to samo, a może Wasze konie łamią te stereotypy?
Jak zawsze bardzo serdecznie zapraszam Wam na nasze social media oraz sklep Design by Dalia gdzie zawsze czeka Was dużo nowości i pięknych rzeczy.
Klaudia Borek
Bardzo pomocne wiadomości.(: